Zapewne każda z Nas trafiła w swojej kosmetycznej przygodzie na świetny w działaniu kosmetyk, którego znaczącą wadą było opakowanie, w którym się on znajduje. Jeśli chodzi o mnie, to w tej kwestii rządzą podkłady w buteleczce ze szpatułką lub pipetką, lub te w opakowaniu z pompką, która nie daje nam możliwości na zużycie produktu do końca.
Kolejnym przykładem są osławione i zapewne większości znane odżywki do skóry głowy, czyli nasze kochane wcierki, o których dzisiaj mój post.Sama stosuję je od dawna, widzę efekty i o ile masaż głowy z ich użyciem jest dla mnie cudownym relaksem, to wydostanie ich z opakowania, które albo ma za mały, albo za duży otwór czasami potrafiło mnie zniechęcić. No, ale czego się nie robi dla pięknych włosów? Tak więc kombinowałam ze strzykawką, butelką z atomizerem, aż w końcu producenci ułatwili Nam zadanie. Od niedawna wszystkie wcierki Farmony są dostępne w butelkach z poręcznym dozownikiem.
Tak oto prezentują się nowe opakowania i szaty graficzne:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz